A przecież od nich zaczęła się moja wielka pasja do beadingu i nie myślcie, że już nie przeplatam tych skromnisiach. Robię, tylko na zdjęcia brak czasu. Szydełkuję w samochodzie, w autobusie, w tramwaju, w kolejce do lekarza, w kolejce do fryzjera i wielu wielu innych miejscach, a reakcje postronnych osób są bardzo różne. Jedni udają, że nie patrzą, inni okazują swoje zainteresowanie rozmową, raz pewien bardzo starszy Pan powiedział tylko: „moja mamusia też robiła na drutach” i się rozpłakał. :-(
Więc dziś mały przegląd, będzie troszkę zdjęć, które się uchowały. I wiecie co? Przy okazji stwierdziłam, że jestem strasznie nudna kolorystycznie, bo u mnie głównie czerń, złoto, srebro i szarość. Obiecuje poprawię się. :-)
Są piękne! :D Moim faworytem jest ta szaro-pomarańczowa, idealna na wiosnę. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za odwiedziny i pochwałę, na żywo to jest bardziej koralowo szara, ale masz rację idealna na wiosnę :-)
UsuńŚwietne są te bransoletki! Jako miłośniczka srebra dopasowałabym którąś do mojej broszki kokardy :). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń